Dlaczego trzymam pudełko skradzionych pamiątek w swoich ramionach? Tak wygląda…zemsta.
Po tym jak oblałam ostatni semestr studiów, postanowiłam wrócić do rodzinnego miasteczka i wypłakać się w rękaw mojego chłopaka, który zawsze mnie rozumiał. Tymczasem on postanowił mnie rzucić…według niego jestem nudna!
Zazwyczaj nie jestem mściwa, ale każdy ma swoje granice. I dlatego trzymam teraz w dłoniach karton z jego najcenniejszymi rzeczami… Skradzionymi!
Mój plan? Zwrócić przedmioty prawowitemu właścicielowi przy okazji podkładając świnię mojemu eks. Całkiem nieźle jak na nudziarę.
Niestety plany nigdy nie układają się tak, jakbyśmy chcieli. I zamiast niezauważenie podrzucić karton z liścikiem, zostałam przez jego właściciela posądzona o kradzież.
Hayes Farrow jest gburowaty, arogancki i niewiarygodnie przystojny, tak, że nie potrafię spojrzeć mu prosto w oczy. Nie mówiąc o tym, że jest największym wrogiem mojego brata, więc zamierzam trzymać się jak najdalej od tego czarującego drania.
Jakby tego było mało Hayes daje mi wybór: albo zgłosi mnie na policję i wniesie zarzuty… albo odpracuję jego krzywdy. Jak mogłabym pracować dla kogoś, kogo nienawidzę? Z łatwością, bo w pomarańczowym mi nie do twarzy.
Lecz praca dla Hayesa nie jest aż tak okropna, jak się spodziewałam. Nienawiść zaczyna się przeradzać w coś innego – w coś, czego nie spodziewałam się do niego poczuć. A ja nie chcę nawet myśleć, jak zareaguje mój brat, kiedy dowie się, że pracuję dla jego wroga. Zapewne z chęcią zobaczy mnie w pomarańczowym kombinezonie.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.