Polska misja wojskowa w Kambodży (1992-1993) była przygotowana koszmarnie. Pojechali ludzie, którzy nigdy nie mieli broni w ręku, a nawet nie znali angielskiego. Brakowało jedzenia i sprzętu. Wartownik stał z bambusowym kijem, namioty pleśniały, auta się psuły, śmigłowce spadały. Sztab nie wiedział, co wyprawiają oddziały, bo nie miał radiostacji. A nasi żołnierze ćpali, chlali i urzędowali w burdelach, a potem uciekali, nie płacąc. Jednego trzeba było odbijać zbrojnie. Jednak gdy polską bazę zaatakowali Czerwoni Khmerzy, daliśmy im łupnia. Mimo że rozkaz brzmiał: "Poddać się!".
Kambodża była polską Mission: Impossible. Bez broni i bez łączności nasi żołnierze stanęli naprzeciw wojsk największego żyjącego zbrodniarza na świecie – Pol Pota. W treść Pola śmierci trudno wam będzie uwierzyć, ale wszystko odbyło się właśnie tak. Na tę książkę warto było czekać dwadzieścia pięć lat.
płk Wiesław Słoniewski, były dowódca oddziału z Siem Reap, instruktor GROM
Komentarze
~Franek Kinomo
2017-09-10 00:46
Ta książka nie mówi prawdę. Amerykanie i Brytyjczycy sponsorowali/wspierali Czerwonych Khmerów od ich utraty władzy w 1979. Banda ta była zawsze proxy wojskiem przeciw Wietnamowi. Wielu Khmerów przeszło na stronę pro-wietnamskiej władzy. Ci Polacy być może byli w tym miejscu specjalnie po to by "wpaść na minę". Już w 1981 Czerwoni Khmerowie oficjalnie odcieli się od idei komunizmu i kierowali się skrajnym nacjonalizmem. Cały galimatjas powinien być głębiej zbadany, bo strasznie śmierdzi prowokacją typu Państwo Islamskie, lub umiarkowani terrorysci.. ahem, rebelianci...
Kiedy premiera książki Piotr Głuchowski - Pole śmierci. Polacy w walce z Czerwonymi Khmerami? Kiedy wychodzi Piotr Głuchowski - Pole śmierci. Polacy w walce z Czerwonymi Khmerami? Data wydania książki zaplanowana została na 17.08.2017.
Zobacz też:||
Ostatnio oglądane
§
UWAGA: Zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej informujemy, że serwis ten wykorzystuje pliki Cookie. Aby dowiedzieć się więcej o celu ich wykorzystania i zmianie ustawień Cookie w przeglądarce kliknij tutaj.
Ta książka nie mówi prawdę. Amerykanie i Brytyjczycy sponsorowali/wspierali Czerwonych Khmerów od ich utraty władzy w 1979. Banda ta była zawsze proxy wojskiem przeciw Wietnamowi. Wielu Khmerów przeszło na stronę pro-wietnamskiej władzy. Ci Polacy być może byli w tym miejscu specjalnie po to by "wpaść na minę". Już w 1981 Czerwoni Khmerowie oficjalnie odcieli się od idei komunizmu i kierowali się skrajnym nacjonalizmem. Cały galimatjas powinien być głębiej zbadany, bo strasznie śmierdzi prowokacją typu Państwo Islamskie, lub umiarkowani terrorysci.. ahem, rebelianci...